Okiem eksperta: Czym taniej, tym... drożej? - Aktualności - Grupa Kapitałowa Immobile S.A.

Okiem eksperta: Czym taniej, tym... drożej?
Data publikacji: 10.01.2013

Czym jest "rażąco niska cena"? To cena niewiarygodna, nierealistyczna w porównaniu do cen rynkowych dla danej usługi, dostawy lub roboty budowlanej. Trudno jednak jednoznacznie ją zdefiniować, gdyż nie da się wyznaczyć widełek ani wartości procentowych w relacji do danego zadania inwestycyjnego, które stanowią o tym, czy cenę można uznać za rażąco niską. Brak jasności w przepisach w tym przypadku nie przynosi dobrych efektów.

- Najważniejszym kryterium w przetargach publicznych jest od dawna kryterium ceny – mówi Jacek Kazubowski, dyrektor generalny CDI Konsultanci Budowlani. – Jeśli złożona oferta spełnia wszystkie wymogi formalne, to wtedy decyduje cena. Nieważne, czy wiarygodna i realistyczna. W obawie przed marnowaniem publicznych pieniędzy zamawiający wybiera ofertę o najniższej cenie. A potem mamy do czynienia z pękającymi autostradami, awariami na lotniskach i fuszerkami budowlanymi – zaznacza.



Pojęcie rażąco niskiej ceny wprowadzono do ustawy o prawie zamówień publicznych aby uniemożliwić wykonawcom zaniżania cen poniżej przewidywanych przez nich kosztów realizacji zadania. W razie wszelkich wątpliwości zamawiający musi zwrócić się do wykonawcy o wyjaśnienie niskiej ceny. Nierzetelność oferty trzeba jednak najpierw wykazać, co w praktyce gospodarki wolnorynkowej jest bardzo trudne.

- W teorii zapisy te są jak najbardziej sensowne, w praktyce jednak nie zdają egzaminu – uważa Kazubowski. – Wielokrotnie spotkałem się z sytuacjami, w których cena którą proponowaliśmy była wielokrotnie wyższa, niż inne oferty. Po starannym przeanalizowaniu naszych ofert i ofert konkurencji okazywało się, że zwycięska oferta musiała być skalkulowana na granicy lub poniżej kosztów. Pozostaje w takim razie pytanie – czy mamy do czynienia z niezgodnym z prawem zaniżaniem kosztów? Czy może ze słabą jakością proponowanych usług.

Należy w tym momencie pamiętać, że wymóg wyboru według kryterium najniższej ceny nie jest wcale wynikiem przepisów, lecz naciskami opinii publicznej. Trudno uznać takie rozumowanie za racjonalne, ponieważ najlepsza oferta nie musi przecież oznaczać najtańszej. Stosunek ceny do jakości wykonanej usługi powinien być podstawowym kryterium branym pod uwagę przy rozstrzyganiu przetargów. Niestety, okazuje się, że jako argument za niską ceną przemawia m.in. deklaracja sprowadzenia z zagranicy tanich pracowników oraz środków produkcji. Nie trzeba chyba dodawać, że skutki takich działań często są opłąkane.

- Być może rozwiązaniem problemu było by ustawowa regulacja w zakresie odrzucenia ofert odbiegających w określonym stopniu procentowym od wartości kosztorysu inwestorskiego wymaganego przy każdym zamówieniu publicznym lub w (w przypadku naszej działalności w zakresie konsultingu budowlanego i projektowania) według zasad opisanych w środowiskowych wycenach prac projektowych – uważa Kazubowski. – Kwota odbiegająca zbytnio od wartości zamówienia wyliczonej przez zamawiającego może być wtedy uznana za zbyt niską i nie gwarantującą odpowiedniej jakości wykonania usługi.